30 listopada 2024
trybunna-logo

22 lipca czy prima aprilis?

Kruklanki dają przykład, jak mądrze dekomunizować nazwy polskich ulic.

Samorząd gminy Kruklanki w powiecie giżyckim pokazał, jak należy realizować ustawę dekomunizującą nazwy ulic. Uchwalił, że nazwa ważnej ulicy w tej miejscowości, nosząca nazwę „22 lipca”, będzie nadal nosić taką samą nazwę.
I niech nikt nie zarzuca włodarzom tej gminy sympatii postkomunistycznych. Jest bowiem wiele innych ważnych okazji, które czcić można w tym dniu, do wyboru i dla wierzących, i dla ateistów.
Ustawa „o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej” nie brzmi wprawdzie całkiem serio, tym bardziej, że przyjęto ją 1 kwietnia 2016 r. Władza traktuje ją jednak ze śmiertelną powagą – i ciężko będzie radzie gminy Kruklanki wymigać się od zarzutów sabotowania obowiązującego prawa.
Nie ma żadnego znaczenia to, że zmiana nazwy ulicy na jakąkolwiek inną będzie oznaczać poważne koszta i problemy z punktu widzenia finansów gminy. Przy ul. 22 lipca są bowiem lokalne firmy, urząd gminy, szkoła, ośrodek kultury, sklepy, restauracje, a także kościół. Wszystkie te podmioty będą musiały zmieniać swe pieczątki i druki, za co oczywiście nikt nie zwróci im grosza. Zameldowani tam ludzie wyrobią zaś sobie nowe dowody.
Nikt w Kruklankach naturalnie nie pali się do takich bezsensownych działań, więc gdy ustawa dekomunizacyjna weszła w życie, zaczęto główkować, jak ich uniknąć. Dziesięcioosobowa rada gminy postanowiła więc o pozostawieniu tej samej nazwy – lecz wypełnionej już inną treścią.
A możliwości są różne. Na przykład, papież Franciszek ustanowił nowe święto liturgiczne, które jest obchodzone właśnie 22 lipca. Ma ono wspominać świętą Marię Magdalenę. Czy tak zacnej pani nie godzi się uhonorować nazwą kruklańskiej ulicy? Pytanie jest chyba retoryczne.
To była wersja dla wierzących, zaś ateistów przekona zapewne, że właśnie 22 lipca cesarz Napoleon Bonaparte wydał Konstytucję Księstwa Warszawskiego – najwyższy akt prawny regulujący podstawy funkcjonowania pierwszego państwa polskiego, odrodzonego po zaborach. Chyba komukolwiek trudno byłoby negować ważność tej daty.
Przepisy, nawet najbardziej durne, trzeba realizować, choćby z formalnego punktu widzenia. Przykład Kruklanek jest więc godny jak najszerszego rozpowszechnienia.
Decyzję rady tej gminy z pewnością unieważni wojewoda warmińsko-mazurski. Będzie musiał to zrobić, bo straci stanowisko. Znalezienie argumentów prawnych, przemawiających przeciwko pozostawieniu ulicy 22 lipca, to jednak karkołomne zadanie. Wydaje się, że Kruklanki nie będą mieć żadnego problemu, żeby obronić swą decyzję przed sądem – o ile sądy będą jeszcze niezawisłe w orzekaniu.

Poprzedni

Porażka polskiej ekipy

Następny

UEFA żąda 16 miejsc